Bez wątpienia jest to ulubiona dewiza Pani D z uwielbianej kultowej sagi fantasy, czyli sławetnej Matki Smoków, która często posługuje się bardzo ognistymi argumentami.
Łatwo przewidzieć, że jako zwykli śmiertelnicy, w razie próby najmniejszego sprzeciwu, skończylibyśmy na grilu z Drogonem. Jako dnie główne, ma się (niestety) rozumieć.
Oczywiście wolelibyśmy tego uniknąć. Dlatego lepiej bez gadania, padnijmy na kolana i bądźmy grzeczni, przynajmniej dopóki nie dowiemy się, jak kończy się cała ta historia